Kredyt hipoteczny w ING Banku Śląskim to solidna opcja, ale bez fajerwerków. Oferta "Łatwy Start" wydaje się atrakcyjna na pierwszy rzut oka z uwagi na brak prowizji, jednak realne oprocentowanie (RRSO 8,00%) nie jest najniższe na rynku. Dla osób szukających prostych rozwiązań i ceniących sobie stabilność dużej instytucji finansowej, to może być dobry wybór. Jeśli jednak polujesz na najniższe koszty, warto poszukać gdzie indziej. Pułapki? Standardowo – ubezpieczenia i konieczność posiadania konta, co podnosi realny koszt kredytu. Bank zarabia na marży, ubezpieczeniach i opłatach za wycenę, co jest standardem, ale trzeba to brać pod uwagę.
Oprocentowanie i prowizje – gdzie tkwi haczyk?
ING oferuje zarówno oprocentowanie zmienne, jak i okresowo stałe. Przyjrzyjmy się bliżej:
- Oprocentowanie zmienne: WIBOR 1M + marża. To standard, ale pamiętaj, że WIBOR jest mocno zmienny. Przykład: przy WIBOR 1M na poziomie 5,82% i marży 2,40%, oprocentowanie wynosi 8,22%. Ryzyko? Wzrost WIBOR-u oznacza wyższą ratę.
- Oprocentowanie stałe (na 5 lat): Wygląda atrakcyjnie, szczególnie przy ofercie dla domów energooszczędnych (7,02%). To dobra opcja, jeśli boisz się wzrostu stóp procentowych, ale po 5 latach wracasz do punktu wyjścia i możesz negocjować warunki od nowa.
Prowizje: Oferta "Łatwy Start" kusi brakiem prowizji, ale to pozorne oszczędności. Wyższa marża rekompensuje bankowi brak prowizji na starcie. Przykładowo, kredyt 500 000 zł na 25 lat w ofercie "Łatwy Start" (oprocentowanie 8,22%, RRSO 8,71%) to całkowity koszt około 1 212 385 zł. Policz dokładnie, czy inne oferty z niższą marżą i prowizją nie wyjdą taniej w długim okresie.
Przykładowe porównanie ofert (symulacja)
Oferta | Prowizja | Marża | RRSO | Rata (przy 500 000 zł) |
---|---|---|---|---|
"Łatwy Start" | 0% | 2,40% | 8,71% | 4 038 zł |
Inny bank (symulacja) | 1,5% (7500 zł) | 2,00% | 8,40% | 3 950 zł |
Jak widać, początkowa oszczędność na prowizji w "Łatwym Starcie" może zostać skompensowana wyższą ratą i wyższym RRSO w perspektywie długoterminowej. Zawsze rób symulacje z różnych banków!
Koszty dodatkowe – czyli jak bank naprawdę zarabia
Samym oprocentowaniem i prowizją człowiek nie żyje. ING, jak każdy bank, zarabia też na:
- Ubezpieczeniu nieruchomości: Obowiązkowe. Możesz wziąć od ING, ale porównaj oferty z rynku. Często znajdziesz taniej. ING szacuje koszt na 10 000 - 14 500 zł za cały okres kredytowania – to spory wydatek.
- Ubezpieczeniu spłaty kredytu ("Opcja Życie Plus"): Opcjonalne, ale w wielu przypadkach oferowane jako warunek uzyskania lepszych warunków kredytu. Koszt 4 393 - 6 282 zł za 3 lata. Zastanów się, czy naprawdę go potrzebujesz.
- Wycenie nieruchomości: Obowiązkowa. ING pobiera 560 zł za mieszkanie, 870 zł za dom. To standardowa opłata, ale warto o niej pamiętać.
Te koszty potrafią znacząco podnieść realny koszt kredytu. Przy kredycie na 500 000 zł, te dodatkowe opłaty to spokojnie kilkanaście tysięcy złotych ekstra.
Wymagania – czy spełniasz warunki?
ING ma konkretne wymagania:
- Konto w ING Banku Śląskim (konto Direct): Niby nic, ale to kolejny produkt, który bank ci wciska. Konto Direct jest co prawda darmowe (przy spełnieniu warunków), ale wymaga aktywnego korzystania.
- Ubezpieczenie nieruchomości i spłaty kredytu: Jak wyżej – sprawdź, czy nie przepłacasz.
- Bankowość internetowa Moje ING: Wymóg konieczny, zwłaszcza w ofertach promocyjnych. To akurat nie jest problem, bo bankowość internetowa to standard.
- Zdolność kredytowa: Podstawa. ING dokładnie prześwietli twoje dochody, zobowiązania i historię kredytową.
- Wkład własny: Minimum 20% wartości nieruchomości. To dużo, ale to standard na rynku.