VeloBank ma kredyt hipoteczny jak każdy inny bank – niby bez prowizji, ale w praktyce trzeba wziąć ich ubezpieczenie, żeby się załapać. Oferta na start wygląda nieźle dzięki stałemu oprocentowaniu przez 5 lat, ale potem czeka nas skok na WIBOR. Dla kogo? Dla kogoś, kto wierzy, że za 5 lat stopy procentowe będą niższe, albo planuje nadpłacać kredyt jak szalony i go szybko spłacić. Inaczej ryzyko jest spore.
Oprocentowanie – pułapka niskiej raty na start
Oprocentowanie 6,88% stałe przez 5 lat brzmi super, zwłaszcza, że konkurencja oferuje zmienne. Ale po 5 latach wjeżdża WIBOR + marża, co na dzisiaj (12.12.2024) daje 8,04%. Niby nie tragedia, ale trzeba pamiętać, że WIBOR może skoczyć. Przykładowo, jeśli WIBOR wzrośnie o 2 punkty procentowe (co wcale nie jest nierealne), rata kredytu 375 000 zł na 25 lat wzrośnie o ok. 400 zł miesięcznie. To już robi różnicę.
Rada: Zanim podpiszesz umowę, zrób sobie symulację raty przy różnych poziomach WIBOR-u. Sprawdź, czy dasz radę udźwignąć ratę, jeśli stopy procentowe pójdą w górę.
Ubezpieczenie VeloBezpieczny – przymusowy dodatek
Prowizja 0% za udzielenie kredytu? Super! Ale haczyk tkwi w obowiązkowym ubezpieczeniu VeloBezpieczny. Koszt 22 665 zł w całym okresie kredytowania to sporo. Realnie to jest ukryta prowizja, tylko rozłożona w czasie. I tu VeloBank zarabia naprawdę dobre pieniądze.
Moja opinia: Ubezpieczenie to dobra rzecz, ale przymusowe branie konkretnego produktu od banku to słaba praktyka. Powinni dać wybór, a nie zmuszać do przepłacania.
Porównanie ubezpieczenia VeloBezpieczny z alternatywami
Produkt | Koszt (szacunkowy dla kredytu 375 000 zł) | Zakres | Uwagi |
---|---|---|---|
VeloBezpieczny | 22 665 zł | Zgon, trwała niezdolność do pracy, poważne zachorowanie, utrata pracy, pobyt w szpitalu | Obowiązkowe dla prowizji 0% |
Ubezpieczenie na życie i od NNW (indywidualne) | ok. 10 000 - 15 000 zł | Zgon, trwała niezdolność do pracy, NNW | Można znaleźć tańsze i lepiej dopasowane do potrzeb |
Wniosek: Policz, czy na pewno warto brać VeloBezpieczny, żeby zaoszczędzić na prowizji. Może bardziej opłaci się wziąć kredyt z prowizją, ale z tańszym ubezpieczeniem na własną rękę.
Wkład własny i inne opłaty – standardowa procedura
Minimalny wkład własny 10% to niby dobrze, bo mniej trzeba uzbierać na start. Ale przy wkładzie poniżej 20% bank domaga się dodatkowych zabezpieczeń i ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. To generuje kolejne koszty. Do tego dochodzi wycena nieruchomości, operat szacunkowy (który trzeba zapłacić z góry i nie zawsze bank go zaakceptuje) i PCC (19 zł – śmiech na sali). Standardowa procedura, ale trzeba być na to przygotowanym finansowo.
Porada: Jeśli masz możliwość, postaraj się uzbierać przynajmniej 20% wkładu własnego. Unikniesz dodatkowych kosztów ubezpieczenia i być może dostaniesz lepsze warunki kredytu.
Zielona Hipoteka – haczyk czy realna korzyść?
VeloBank chwali się opcją Zielona Hipoteka, która ma obniżyć oprocentowanie. Ale co to znaczy? Trzeba spełnić konkretne warunki związane z energooszczędnością nieruchomości. Jeśli budujesz dom, musisz zastosować odpowiednie materiały i technologie. Jeśli kupujesz mieszkanie, musi mieć odpowiedni certyfikat energetyczny. To dodatkowe koszty i formalności. Pytanie, czy oszczędność na oprocentowaniu zrekompensuje te wydatki?
Moja opinia: Zielona Hipoteka to fajna idea, ale w praktyce może być trudna do zrealizowania i nie zawsze opłacalna. Trzeba dokładnie policzyć, czy warto się w to bawić.