Karty kredytowe mBanku oceniam jako średnio opłacalne. Z jednej strony szeroki wybór kart z różnymi limitami to plus, ale z drugiej strony RRSO na poziomie 20,42% to już sporo. Oferta może być atrakcyjna dla osób, które regularnie korzystają z okresu bezodsetkowego i potrzebują wyższego limitu, jednak trzeba uważać na liczne prowizje i opłaty, które szybko podrażają korzystanie z karty.
Koszty i opłaty – gdzie mBank zarabia?
Opłata roczna i warunki zwolnienia
Opłata roczna za kartę główną (np. Visa Classic/Mastercard Standard) wynosi 100 zł. Można jej uniknąć, jeśli wartość transakcji bezgotówkowych w ciągu roku przekroczy 12 000 zł. Moim zdaniem to wysoki próg, który zmusza do częstego używania karty, nawet jeśli nie jest to najbardziej opłacalne. Na przykład, jeśli wydajesz miesięcznie 1000 zł kartą tylko po to, żeby uniknąć tej opłaty, to zastanów się, czy prowizje i odsetki, które płacisz po drodze, nie są wyższe niż te 100 zł.
Prowizje za wypłaty gotówki i przelewy
Tutaj mBank moim zdaniem przegina. Prowizja za wypłatę gotówki w bankomatach zagranicznych to 5%, minimum 10 zł. To bardzo dużo i sprawia, że karta staje się kompletnie nieopłacalna na wyjazdach zagranicznych. Podobnie, prowizja za przelew z rachunku karty kredytowej (7%, min. 6 zł) to absurd. Unikaj tych operacji jak ognia, bo są po prostu drogie.
Oprocentowanie i RRSO
Nominalne oprocentowanie kredytu w rachunku karty to 17,5% w skali roku, a RRSO wynosi 20,42%. To oznacza, że koszt kredytu jest wysoki. Jeżeli nie spłacisz zadłużenia w okresie bezodsetkowym (do 54 dni), to odsetki zaczną rosnąć lawinowo. Minimalna spłata (5% zadłużenia, minimum 30 zł) tylko przedłuża okres spłaty i generuje dodatkowe koszty.
Rodzaje kart i limity – czy potrzebujesz aż tyle?
mBank oferuje szeroki wybór kart, od Mastercard Me z limitem do 20 000 zł, po World Elite Mastercard z limitem do 500 000 zł. Zastanów się dobrze, czy naprawdę potrzebujesz tak wysokiego limitu. Im wyższy limit, tym większa pokusa do zadłużania się. Moim zdaniem, lepiej wybrać kartę z niższym limitem i regularnie go kontrolować, niż dać się ponieść zakupowemu szaleństwu.
Okres bezodsetkowy – klucz do oszczędności (ale z pułapkami!)
Okres bezodsetkowy do 54 dni to teoretycznie duży plus. Ale pamiętaj, że dotyczy on tylko sytuacji, gdy spłacisz CAŁE zadłużenie w terminie. Jeśli spłacisz tylko minimalną kwotę, to odsetki będą naliczane od całej kwoty zadłużenia, od dnia dokonania transakcji. To pułapka, w którą łatwo wpaść, więc pilnuj terminów i spłacaj wszystko na czas.
Ubezpieczenie – dodatkowy koszt, którego możesz uniknąć
mBank oferuje dobrowolne ubezpieczenie na życie i inne zdarzenia za 0,35% miesięcznie od salda zadłużenia (min. 1 zł). Moim zdaniem to kolejny sposób na zarobek banku. Przeanalizuj, czy naprawdę potrzebujesz takiego ubezpieczenia. Jeśli masz już inne polisy na życie lub ubezpieczenie od utraty pracy, to to dodatkowe ubezpieczenie może być zbędne.