Ubezpieczenia na życie w ING Banku Śląskim to miks opcji, gdzie kilka jest w miarę OK, a reszta to typowy produkt bankowy – czyli nastawiony na zysk banku. Polisy do kredytu hipotecznego to standardowa "wrzutka" przy braniu kredytu – drogie i z niską sumą ubezpieczenia. Indywidualne polisy wypadkowe są tanie, ale oferują śmiesznie niskie kwoty w razie śmierci. Jedyne co ma sens to ubezpieczenie grupowe dla pracowników ING – ale to oczywiste, bank dba o swoich. Jeśli szukasz realnej ochrony, poszukaj lepszej oferty poza bankiem. Z banku bierz tylko jak musisz (kredyt) albo jak dostajesz to za darmo (pracownicy).
Ubezpieczenie do kredytu hipotecznego – drogi obowiązek
To klasyczna pułapka. Bank "doradza" ubezpieczenie do kredytu, a tak naprawdę wciska drogi produkt z niską sumą ubezpieczenia. Spójrzmy na liczby:
- Kredyt 350 000 zł, osoba do 50 lat: Składka miesięczna w wariancie "Ochrona Życia Plus" (Aviva) to 123 zł. Rocznie to 1476 zł.
- Za co ta kasa? Za śmierć dostaniesz 5 000 zł (w wariancie podstawowym) i 50 000 zł za nowotwór. To śmiesznie mało, jeśli masz na utrzymaniu rodzinę.
- Gdzie jest haczyk? W pierwszych 90 dniach za nowotwór dostaniesz tylko 1% sumy ubezpieczenia. Czyli 500 zł! Genialne.
Moja rada: Poszukaj samodzielnie ubezpieczenia na życie. Za 1476 zł rocznie znajdziesz polisę z sumą ubezpieczenia 350 000 zł na wypadek śmierci i np. 150 000 zł na wypadek poważnych chorób. To ma sens. Bankowe ubezpieczenie traktuj jako zło konieczne, jeśli kredytodawca tego wymaga.
Indywidualne ubezpieczenie "Opcja NW Plus" – tanio, ale czy warto?
Tutaj ING próbuje ugrać klienta na niskiej cenie. Składki zaczynają się od 4 zł miesięcznie. Tylko co dostajesz za te 4 zł?
Zdarzenie | Wariant 1 (najtańszy) |
---|---|
Śmierć | 100 zł |
Śmierć wskutek NW | 10 000 zł |
Śmierć wskutek wypadku komunikacyjnego | 10 000 zł |
Trwałe inwalidztwo częściowe | 10 000 zł |
Trwałe inwalidztwo całkowite | 10 000 zł |
100 zł za śmierć? To nawet na pogrzeb nie wystarczy. 10 000 zł za śmierć w wyniku wypadku? To kwota, która szybko się rozejdzie. Wariant za 39 zł miesięcznie (najdroższy) daje odpowiednio: 500 zł za śmierć, 160 000 za śmierć w wyniku NW i komunikacyjnego.
Moja ocena: To ubezpieczenie dla osób, które chcą mieć "coś" na papierze i móc powiedzieć, że są ubezpieczone. Realnej ochrony to nie daje. Lepiej zainwestować w porządne ubezpieczenie NNW dla dziecka, niż wykupywać ten "produkt".
Ubezpieczenie grupowe dla pracowników ING – jedyny sensowny wybór
To jedyna oferta w ING, którą można brać na poważnie. Ubezpieczenie grupowe to zawsze lepsza opcja niż indywidualne – bo bank negocjuje lepsze warunki dla dużej grupy klientów. Z danych wynika, że obejmuje ono:
- Ochronę 24/7
- Wsparcie finansowe po leczeniu szpitalnym
- Świadczenia na wypadek śmierci, poważnych chorób, nieszczęśliwych wypadków
Moja rada: Jeśli jesteś pracownikiem ING, to koniecznie skorzystaj z tej opcji. Dobierz odpowiednie pakiety dodatkowe – np. ochrona dla dziecka, wsparcie na wypadek nowotworu. To naprawdę może się przydać.
Pułapki i ukryte koszty?
ING, jak każdy bank, zarabia na ubezpieczeniach. Nie ma co się łudzić. Główne sposoby zarobku to:
- Prowizje od sprzedaży polis: Bank dostaje kasę od towarzystwa ubezpieczeniowego za sprzedaż polisy.
- Niskie sumy ubezpieczenia: Im niższa suma ubezpieczenia, tym mniejsze ryzyko dla ubezpieczyciela i większy zysk dla banku.
- Wyłączenia z odpowiedzialności: W umowie mogą być zapisy, które wyłączają odpowiedzialność ubezpieczyciela w wielu sytuacjach. Czytaj uważnie!
- Składki rosnące z wiekiem: W niektórych wariantach składki rosną wraz z wiekiem. Sprawdź, jak to wygląda w twojej polisie.