CMC Markets: ETF-y indywidualne

CMC Markets i ich oferta ETF-ów to, delikatnie mówiąc, specyficzna propozycja. Jeżeli szukasz *rzeczywistych* ETF-ów do budowy długoterminowego portfela i spokojnego spania, to tutaj tego nie znajdziesz. Mamy do czynienia głównie z CFD na ETF-y, co kompletnie zmienia postać rzeczy. Plusy? Dźwignia i możliwość spekulacji. Minusy? Dźwignia i możliwość spekulacji. To produkt dla osób, które chcą aktywnie handlować i rozumieją ryzyko związane z CFD. Dla Kowalskiego, który chce kupić ETF na S&P500 i trzymać go przez 10 lat? Stanowczo odradzam. Patrząc na prowizje (0,02 USD za akcję z min. 10 USD dla CFD na akcje/ETF), szybciej stracisz niż zarobisz, zwłaszcza przy małych kwotach. Alternatywą jest korzystanie z braku prowizji dla akcji/ETF z USA, UK, Kanady, Japonii, jeśli dostępne bezpośrednio - ale to wymaga dokładnego sprawdzenia i porównania z innymi brokerami, bo może się okazać, że "brak prowizji" jest zrekompensowany wyższym spreadem.

CFD na ETF-y – czyli co tak naprawdę kupujesz?

Zamiast kupować *rzeczywiste* jednostki ETF, handlujesz kontraktem CFD, który odzwierciedla cenę danego ETF-u. Oznacza to, że nie stajesz się właścicielem aktywa. Zarabiasz (lub tracisz) na różnicy w cenie pomiędzy otwarciem a zamknięciem pozycji. Dźwignia finansowa (margin trading) może zwielokrotnić zyski, ale również straty. Przykład: Deponujesz 1000 zł, używasz dźwigni 1:10 i kontrolujesz ETF o wartości 10 000 zł. Ruch ceny o 1% w dobrą stronę daje Ci 100 zł zysku (10% zysku od Twojego depozytu!). Ale spadek o 1% to strata 100 zł – równie bolesne 10% depozytu. A do tego dochodzą koszty utrzymania pozycji (spread i potencjalne punkty swapowe przy przetrzymywaniu pozycji przez noc).

Koszty, prowizje i ukryte opłaty

CMC Markets zarabia głównie na spreadach i prowizjach (jeśli handlujesz akcjami/ETF w formie CFD). Spread to różnica między ceną kupna a ceną sprzedaży. Im węższy spread, tym lepiej dla tradera. Chwalą się spreadami od 0.3 pipsa na forex, ale to nie ma znaczenia przy ETF-ach. Dla CFD na akcje/ETF prowizja 0,02 USD za akcję z minimalną prowizją 10 USD to dużo. Oznacza to, że nawet jeśli kupujesz małą liczbę jednostek, zapłacisz minimum 10 USD prowizji. To kompletnie nieopłacalne dla małych inwestycji. Weźmy przykład: chcesz kupić CFD na ETF o wartości 50 USD. Płacisz minimalną prowizję 10 USD – to już 20% Twojej inwestycji poszło na prowizję! Do tego dochodzi opłata za brak aktywności (10 GBP po 12 miesiącach), która zjada drobne kwoty na koncie. Pułapka? Niska bariera wejścia (0 USD minimalny depozyt) zachęca do otwarcia konta, ale wysokie koszty transakcyjne szybko zjadają depozyt.

Analizy Morningstar i brak częściowych realizacji zleceń – czy to naprawdę zalety?

Dostęp do analiz Morningstar to fajny dodatek, ale sam w sobie nie uczyni z Ciebie lepszego tradera. To tylko narzędzie, a narzędzie jest tak dobre, jak osoba, która je używa. "Brak częściowych realizacji zleceń" (no partial fills) może być problematyczny. Oznacza to, że jeśli chcesz kupić 100 jednostek, a na rynku dostępnych jest tylko 99, to Twoje zlecenie nie zostanie zrealizowane. To frustrujące, szczególnie przy dynamicznych ruchach cen. Dla porównania inni brokerzy zazwyczaj realizują częściowo zlecenie, co jest lepsze niż nic.

Alternatywy?

  • Inni brokerzy oferujący rzeczywiste ETF-y: Są platformy, które pozwalają na zakup *rzeczywistych* jednostek ETF bez dźwigni i z niższymi prowizjami. Poszukaj.
  • Rachunki IKE/IKZE: Wykorzystaj preferencje podatkowe na rachunkach emerytalnych, ale kupuj tam *rzeczywiste* ETF-y w innych miejscach.
  • Długoterminowe inwestycje: CFD na ETF-y to spekulacja, nie inwestycja. Jeśli myślisz o emeryturze, zapomnij o CFD.