BM Santander: Usługi maklerskie indywidualne

Usługi maklerskie Santander Biuro Maklerskie to typowa oferta bankowego brokera - solidna, ale bez fajerwerków. Rachunek jest darmowy, co jest sporym plusem, ale prowizje od transakcji, zwłaszcza na GPW, są wyższe niż u niektórych konkurentów. Oferta jest dobra dla początkujących inwestorów, którzy cenią sobie integrację z bankowością Santander i prostotę obsługi. Bardziej aktywni inwestorzy, generujący większy obrót, powinni poszukać brokera z niższymi prowizjami i bardziej zaawansowanymi narzędziami.

Prowizje – tu Santander zarabia najwięcej

Głównym źródłem zarobku Santander BM są prowizje od transakcji. Prowizja 0,39% od obrotu na GPW to sporo, szczególnie w porównaniu z ofertami niektórych brokerów internetowych. Minimalna prowizja 5 zł oznacza, że przy małych transakcjach (np. zakup akcji za 1000 zł) realny koszt transakcji jest znacznie wyższy niż 0,39%. To pułapka dla początkujących inwestorów, którzy handlują małymi kwotami.

Przykład: Zakup akcji za 500 zł. Prowizja 0,39% to 1,95 zł, ale zapłacimy 5 zł (minimalna prowizja). To realnie 1% od wartości transakcji!

Promocja na ETF-y (0,19%) jest atrakcyjna, ale warto pamiętać, że obowiązuje tylko do końca roku. Poza tym, prowizje na rynkach zagranicznych (0,29% + minimalne opłaty) czynią Santander BM niezbyt opłacalnym wyborem dla inwestorów zainteresowanych dywersyfikacją portfela za granicą. Opłata za przechowywanie zagranicznych instrumentów finansowych to dodatkowy koszt, którego łatwo uniknąć robiąc regularne obroty, ale trzeba o tym pamiętać.

Rachunki IKE/IKZE – plus za brak podatku Belki

Dostępność rachunków IKE i IKZE to duży plus. Możliwość inwestowania bez podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatku Belki) to realna korzyść dla inwestorów długoterminowych. Warto jednak sprawdzić, czy opłaty za transakcje w ramach IKE/IKZE nie zniwelują korzyści podatkowych. W przypadku IKE/IKZE liczy się długoterminowa strategia i dyscyplina, a wyższe prowizje mogą obniżyć realną stopę zwrotu.

Porada: Jeśli planujesz regularne inwestowanie w fundusze indeksowe lub ETF-y, rachunek IKE/IKZE może być dobrą opcją, ale upewnij się, że prowizje nie będą zbyt wysokie w stosunku do Twojego obrotu.

Obsługa i narzędzia – intuicyjność ponad zaawansowanie

Santander BM chwali się nowym serwisem i aplikacją mobilną. Z mojego doświadczenia wynika, że są one intuicyjne i łatwe w obsłudze, co jest zaletą dla początkujących. Nie oferują jednak zaawansowanych narzędzi analizy technicznej czy dostępu do danych rynkowych, które są istotne dla bardziej doświadczonych inwestorów. Brak rozbudowanych wykresów, wskaźników i możliwości backtestingu to poważna wada dla traderów.

Ocena: Aplikacja jest OK do przeglądania portfela i składania prostych zleceń, ale do poważniejszej analizy trzeba korzystać z innych źródeł.

Rynki zagraniczne – drogo i z haczykiem

Dostęp do rynków zagranicznych to plus, ale koszty transakcyjne są wysokie. Prowizja 0,29% plus minimalna opłata 5 EUR/USD/GBP/CHF lub 25 zł sprawia, że opłaca się handlować tylko większymi kwotami. Dodatkowo, opłata za przechowywanie zagranicznych instrumentów finansowych to kolejny koszt, o którym trzeba pamiętać. Warunek obrotu 10% wartości portfela miesięcznie, żeby uniknąć opłaty, to dość wysoki próg, szczególnie dla pasywnych inwestorów.

Przykład: Masz akcje zagraniczne warte 10 000 zł. Żeby uniknąć opłaty za przechowywanie, musisz obrócić nimi za min. 1000 zł miesięcznie.

Obniżenie podatku od dywidend z USA do 15% to fajna sprawa, ale większość brokerów to oferuje, więc nie jest to jakiś unikalny atut Santander BM.

Podsumowanie kosztów - przykład

Załóżmy, że inwestujesz 10 000 zł w akcje na GPW, a następnie sprzedajesz je z 10% zyskiem. Poniżej kalkulacja kosztów:

Operacja Wartość Prowizja
Kupno akcji 10 000 zł 39 zł (0,39%)
Sprzedaż akcji (zysk 10%) 11 000 zł 42,90 zł (0,39%)
Suma prowizji 81,90 zł

Realny zysk z inwestycji to 1000 zł (10% od 10 000 zł) minus 81,90 zł prowizji, czyli 918,10 zł. To realnie 9,18% zysku, a nie 10% jak mogłoby się wydawać.