MHC Mobility: Karty paliwowe dla firm

Karty paliwowe MHC Mobility? Bez owijania w bawełnę: to NIE jest samodzielna oferta warta rozważenia, jeśli szukasz po prostu kart paliwowych. To raczej dodatek do wynajmu długoterminowego, gdzie "magicznie" znika koszt samej karty. Brak transparentności kosztów, brak publicznego cennika – to główne wady. Zaletą jest integracja z flotą i wygodny panel do zarządzania. To opcja dla firm, które i tak planują wynajem długoterminowy aut i chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Ale jeśli masz już auta i szukasz tylko kart – szukaj dalej.

Dostępność i sieć akceptacji: BP Routex i Orlen – OK, ale to standard

MHC Mobility oferuje karty działające w sieciach BP Routex i Orlen. To dobrze, bo to szeroka sieć stacji w Polsce. Ale bądźmy szczerzy, to standard. Praktycznie każda karta paliwowa dostępna na rynku oferuje dostęp do tych sieci. Nie ma tu żadnej przewagi konkurencyjnej. Można to przyjąć za absolutne minimum.

Porada:

Jeśli twoja firma jeździ głównie po autostradach, sprawdź, czy konkurencyjne oferty nie mają lepszych rabatów na stacjach przy autostradach. MHC Mobility tego nie komunikuje, więc trzeba dopytać.

Koszty: Czarna magia, czyli gdzie MHC Mobility zarabia

To największy problem tej oferty. Brak jawnych kosztów. MHC Mobility ukrywa cennik kart paliwowych za "pakietem" wynajmu długoterminowego. Wiemy, że karta jest "wliczona" w ratę, ale ile konkretnie kosztuje? Nie wiadomo. To utrudnia porównanie z konkurencją. Podejrzewam, że MHC Mobility zarabia na:

• Marży na paliwie: Kupują paliwo taniej od BP i Orlenu, a sprzedają drożej użytkownikom kart.
• Dodatkowych opłatach: Za przekroczenie limitów, zmiany w umowie (które, jak sami piszą, mogą się pojawić), kary za zgubienie karty.

Kalkulacja:

Załóżmy, że twoja firma zużywa 10 000 litrów paliwa miesięcznie. Nawet niewielka marża rzędu 0,10 zł na litrze daje MHC Mobility dodatkowy zysk 1000 zł miesięcznie. A to tylko jeden klient.

Pułapka:

Uważaj na drobny druk w umowie najmu! Może się okazać, że "darmowa" karta paliwowa to tylko wabik, a prawdziwe koszty ukryte są w innych opłatach.

Panel klienta i zarządzanie: Potencjał jest, ale...

Panel klienta z monitoringiem wydatków, limitami, alertami – to brzmi dobrze na papierze. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Kluczowe pytania:

• Czy panel jest intuicyjny i łatwy w obsłudze? Nie testowałem, więc nie wiem.
• Czy alerty przychodzą w czasie rzeczywistym? Opóźnienia mogą sprawić, że o przekroczeniu limitu dowiesz się za późno.
• Czy można generować raporty i analizy? Samo monitorowanie to za mało. Potrzebujesz danych do optymalizacji kosztów.

Porada:

Przed podpisaniem umowy poproś o demonstrację panelu klienta. Sprawdź, czy spełnia twoje oczekiwania. Zapytaj o możliwości raportowania i integracji z systemami księgowymi.

Podsumowanie - tabela