Apple Pay to w 2025 roku dla użytkownika iPhone'a i Apple Watch w Polsce absolutny *must have*. Działa bez zarzutu, jest wygodne i, co najważniejsze, nic nie kosztuje. Zero opłat, zero prowizji ze strony Apple – płacisz tyle, ile za zwykłą kartą. To znacznie lepsze niż szukanie portfela i fizycznej karty, zwłaszcza jak masz zegarek na ręce. Dla kogo to jest? Dla każdego, kto ma iPhone'a nowszego niż model 6 i nie lubi nosić portfela. Główna wada? Uzależnienie od ekosystemu Apple. Jeśli nagle przeskoczysz na Androida, zostajesz z niczym.
Wygoda i prostota użytkowania
Apple Pay to po prostu banalnie proste. Dodajesz kartę do Wallet raz i zapominasz. Płacisz zbliżeniowo telefonem albo zegarkiem – dwa kliknięcia i po sprawie. Żadnych kodów PIN, jeśli masz włączone Face ID albo Touch ID. Serio, to jest tak intuicyjne, że nawet moja babcia by to ogarnęła. Poza tym, płatności online są szybsze – nie musisz przepisywać numerów kart, wszystko robi Apple Pay. I co ważne, to wszystko działa natychmiastowo. Zero czekania, potwierdzenia od razu.
Bezpieczeństwo – czy masz się czego bać?
Pod względem bezpieczeństwa Apple Pay bije na głowę tradycyjną kartę. Apple nie przechowuje numeru twojej karty na urządzeniu ani na swoich serwerach. Zamiast tego generuje unikalny numer urządzenia i kod transakcji. Sprzedawca widzi tylko te dane, a nie prawdziwy numer twojej karty. Co to oznacza? Nawet jeśli ktoś zhakuje terminal, nie dostanie dostępu do twojej karty. To jest po prostu bezpieczniejsze. Oczywiście, trzeba uważać na phishing i oszustwa, ale to dotyczy każdej formy płatności.
Koszty – czyli za co tak naprawdę płacisz?
Apple Pay samo w sobie jest darmowe. Apple zarabia na czym innym – na sprzedaży sprzętu. Dla nich to dodatek, który ma utrzymać cię w ich ekosystemie. Gdzie jest haczyk? Opłaty mogą pobierać banki wydające karty. Sprawdź swój regulamin, czy nie ma tam jakichś ukrytych opłat za transakcje zbliżeniowe. Ale w większości przypadków nic nie płacisz więcej niż za zwykłe transakcje kartą. To jest ogromna zaleta.
Tap to Pay – nowa zabawka dla przedsiębiorców
Tap to Pay to nowa funkcja, która pojawiła się w marcu 2025 i pozwala przedsiębiorcom przyjmować płatności zbliżeniowe bezpośrednio na iPhonie, bez terminala. To sprytne, bo obniża koszty prowadzenia biznesu. Ale to nie jest usługa dla zwykłych użytkowników, tylko dla firm. I tu zaczynają się schody – koszty i prowizje zależą od operatora płatności i banku, a Apple nie ujawnia żadnych konkretnych danych. Więc przedsiębiorcy muszą negocjować warunki indywidualnie. Ile na tym zarabia Apple? Prawdopodobnie prowizję od transakcji, ale to tajemnica poliszynela.