Santander Leasing celuje w szeroki rynek, ale nie zawsze trafia w dziesiątkę. Oferta jest dobra dla firm, które dopiero startują i szukają uproszczonych procedur (leasing uproszczony do 150 000 zł netto). Małe firmy z ograniczeniami w przepływach pieniężnych docenią niski wkład własny. Osoby fizyczne, szczególnie te z dobrą historią kredytową, również mogą znaleźć coś dla siebie, zwłaszcza w ofercie samochodów. Główna wada? Ukryte koszty i prowizje potrafią boleć, a oprocentowanie, choć na papierze wygląda ok, w rzeczywistości może być wyższe niż przy konkurencyjnych ofertach.
Elastyczność oferty – czy faktycznie dostosowana?
Santander Leasing chwali się elastycznością, ale trzeba to zweryfikować. Oferta obejmuje leasing operacyjny i finansowy, co jest standardem. Możliwość finansowania do 100% wartości samochodu elektrycznego (102% dla hybryd) to plus, szczególnie dla firm chcących być eko. Ale warto pamiętać, że te "dodatkowe" 2% dla hybryd to prawdopodobnie ukryte koszty ubezpieczenia lub inne opłaty, które w końcowym rozrachunku i tak pokrywa leasingobiorca.
- Rada: Zawsze negocjuj wkład własny. Nawet jeśli oferują 0%, spróbuj wynegocjować lepsze warunki spłaty w zamian za wkład własny. Bank zarabia na odsetkach, więc każda złotówka wkładu własnego to mniejsze ryzyko dla nich i potencjalna szansa na lepsze warunki.
Koszty i pułapki – gdzie bank zarabia?
Oprocentowanie w przedziale 8-10% rocznie wygląda akceptowalnie, ale diabeł tkwi w szczegółach. Stała stopa procentowa (4,4%-4,9% dla 3-letniego leasingu) brzmi atrakcyjnie, ale sprawdź, czy nie ma ukrytych haczyków, np. wyższych kosztów ubezpieczenia lub innych opłat. Tabela opłat i prowizji to pole minowe. Zmiana warunków umowy za 300 zł netto, wznowienie umowy za 1500 zł netto, cesja umowy za 900 zł netto – to wszystko koszty, które mogą się pojawić w najmniej oczekiwanym momencie.
- Rada: Przeczytaj tabelę opłat i prowizji ze zrozumieniem, a najlepiej poproś doradcę o szczegółowe wyjaśnienie każdej pozycji. Zapytaj, w jakich sytuacjach dana opłata może się pojawić i czy da się jej uniknąć.
Przykładowe wyliczenie ukrytych kosztów
Załóżmy, że po roku leasingu chcesz zmienić przedmiot leasingu na inny, nowszy model. Cesja umowy to 900 zł netto, czyli 1107 zł brutto. Do tego dochodzi opłata za zmianę warunków umowy (300 zł netto, czyli 369 zł brutto). Nagle, zamiast cieszyć się nowym samochodem, musisz wydać ponad 1400 zł na same opłaty administracyjne.
Uproszczone procedury – czy faktycznie są prostsze?
Uproszczony leasing do 150 000 zł netto dla aut osobowych brzmi zachęcająco, szczególnie dla nowych firm. Dostępność leasingu od pierwszego dnia działalności to duży plus. Ale nie daj się zwieść obietnicom prostoty. Uproszczona procedura oznacza mniej formalności, ale niekoniecznie niższe koszty. Bank i tak sprawdzi Twoją zdolność kredytową i wiarygodność finansową, choć może to zrobić w mniej inwazyjny sposób.
- Rada: Zanim zdecydujesz się na uproszczoną procedurę, porównaj ją z ofertą standardową. Często okazuje się, że standardowa procedura, mimo większej ilości formalności, oferuje lepsze warunki finansowe.
Eko Leasing – czy to się opłaca?
Eko Leasing z opłatą przygotowawczą 0% brzmi dobrze, ale okres leasingu ograniczony do 36 miesięcy to już minus. Krótszy okres leasingu oznacza wyższe raty miesięczne. Zastanów się, czy na pewno stać Cię na tak wysokie obciążenie. Pamiętaj też, że krótszy okres leasingu oznacza, że szybciej będziesz musiał wymienić pojazd na nowy, co generuje kolejne koszty (cesja umowy, zmiana warunków umowy, itp.).
- Rada: Zanim zdecydujesz się na Eko Leasing, dokładnie przeanalizuj swoje potrzeby i możliwości finansowe. Sprawdź, czy krótszy okres leasingu nie będzie zbyt dużym obciążeniem dla Twojego budżetu.