Usługi maklerskie Banku Millennium, a konkretnie Biura Maklerskiego działającego w jego ramach, to oferta, którą oceniam jako przeciętną. Niby wszystko jest, ale diabeł tkwi w szczegółach, a konkretnie w prowizjach i opłatach dodatkowych, które potrafią zjeść zyski, szczególnie przy mniejszych wolumenach transakcji. Oferta sprawdzi się dla firm, które aktywnie handlują na giełdzie i są w stanie negocjować indywidualne warunki. Dla mniejszych przedsiębiorstw lub tych, które dopiero zaczynają, koszty mogą być zbyt wysokie w porównaniu do konkurencyjnych ofert.
Koszty transakcyjne – gdzie Bank Millennium zarabia?
Bank Millennium, jak każdy dom maklerski, zarabia przede wszystkim na prowizjach od transakcji. I tutaj trzeba uważać. Na pierwszy rzut oka prowizja 0,38-0,39% od akcji wydaje się standardowa, ale minimalna prowizja w wysokości 4,905 zł przy transakcjach internetowych lub telefonicznych już tak różowo nie wygląda. Przykładowo:
- Inwestujesz 1000 zł w akcje. Prowizja teoretycznie powinna wynieść 3,80-3,90 zł. Ale zapłacisz 4,905 zł.
- Inwestujesz 500 zł w obligacje. Prowizja teoretycznie powinna wynieść ~1 zł. Ale zapłacisz 5 zł.
To oznacza, że przy małych kwotach prowizja procentowa realnie wzrasta. To klasyczna pułapka dla początkujących inwestorów lub firm operujących mniejszym kapitałem. Dla porównania, niektóre domy maklerskie oferują minimalną prowizję 0 zł, co przy tak małych kwotach robi dużą różnicę.
Rada: Przed rozpoczęciem handlu dokładnie przelicz, jaki wolumen transakcji musisz generować, aby minimalna prowizja przestała być problemem. Jeśli planujesz drobne transakcje, poszukaj alternatywy z niższą minimalną prowizją.
Opłaty za prowadzenie rachunku – ukryty koszt?
Kolejnym elementem, na który warto zwrócić uwagę, są opłaty za prowadzenie rachunku. Co prawda, jest możliwość uniknięcia opłaty 12 zł kwartalnie, ale warunki zwolnienia nie są do końca jasne i warto je dokładnie sprawdzić. Dodatkowo, istnieje miesięczna opłata 0,0073% wartości aktywów, z minimum 3 zł i maksimum 50 zł. Oznacza to, że nawet jeśli nie handlujesz, ale trzymasz aktywa na rachunku, bank pobiera opłatę.
Przykładowo:
- Masz na rachunku akcje o wartości 10 000 zł. Opłata miesięczna wyniesie 0,73 zł, ale zapłacisz minimum 3 zł. Rocznie to 36 zł.
- Masz na rachunku akcje o wartości 1 000 000 zł. Opłata miesięczna wyniesie 73 zł, ale zapłacisz maksimum 50 zł. Rocznie to 600 zł.
Rada: Sprawdź warunki zwolnienia z opłaty kwartalnej i rozważ alternatywne domy maklerskie z niższymi opłatami za prowadzenie rachunku, szczególnie jeśli planujesz utrzymywać długoterminowe inwestycje.
Plany taryfowe – czy warto?
Bank Millennium oferuje różne plany prowizyjne (Standard, Premium A-D, Profit, Prestige). Na pierwszy rzut oka wydaje się to atrakcyjne, bo prowizje wahają się od 0,18% do 0,94%. Problem polega na tym, że dostęp do lepszych planów prowizyjnych jest uzależniony od obrotu, a szczegóły nie są łatwo dostępne i transparentne. Dodatkowo, prowizja minimalna (2,3 zł lub 4,9 zł) nadal obowiązuje.
Rada: Zanim zdecydujesz się na plan taryfowy, dokładnie przeanalizuj swoje obroty i skontaktuj się z doradcą w banku, aby sprawdzić, czy dany plan rzeczywiście się opłaca. Często okazuje się, że plan standardowy jest wystarczający, a potencjalne korzyści z lepszego planu są niwelowane przez dodatkowe warunki.
Negocjacje prowizji – dla kogo?
Możliwość negocjacji prowizji dla zleceń powyżej 50 000 zł to jedyny naprawdę pozytywny aspekt oferty Banku Millennium. Jeśli Twoja firma generuje duży obrót, negocjowanie indywidualnych warunków może znacząco obniżyć koszty transakcyjne. Pamiętaj jednak, że negocjacje są przyznawane na okres kwartału, więc musisz regularnie monitorować swoje obroty i ponownie negocjować warunki.
Wolumen zlecenia | Możliwość negocjacji |
---|---|
Poniżej 50 000 zł | Brak |
Powyżej 50 000 zł | Możliwa |
Rada: Przygotuj się do negocjacji, przedstawiając konkretne argumenty (np. konkurencyjne oferty, prognozowany obrót). Im więcej argumentów, tym większa szansa na uzyskanie lepszych warunków.